Gdy zbliżają się egzaminy końcowe, a czasem nawet wcześniej, uczniowie szkół średnich są na rozdrożu. Muszą dokonać trudnego wyboru, który powinien determinować ich przyszłe życie. Wybór instytucji szkolnictwa wyższego, w której absolwent będzie musiał studiować w ciągu najbliższych pięciu lat, jest poważnym krokiem, więc nie każdy może jasno określić nawet sobie cele, które chce osiągnąć.
Najczęściej wnioskodawcy i ich rodzice odwiedzają miejsca uniwersytetów w mieście, w którym mieszka rodzina. Krewni analizują wszystkie opcje, wybierają odpowiednią specjalizację dla absolwenta. A czasem mają do czynienia z sytuacją, w której ten sam profil można badać zarówno w instytucjach państwowych, jak i niepaństwowych. Jaka jest różnica między takimi uniwersytetami?
Najczęściej prywatne uniwersytety rozważają awarię, w którym trzeba dać dużo pieniędzy, po czym wystarczy kupić dyplom. Studiowanie w takiej instytucji nie jest uważane za poważne, więc ludzie wolą studiować właśnie na uniwersytetach znajdujących się pod opieką państwa. Niestety ta opinia jest w dużej mierze błędna. Studia są w każdym razie ważne, ale ich jakość o 80% będzie zależeć tylko od samych studentów.
Jakie są podobieństwa i różnice między instytucjami szkolnictwa wyższego?
Przede wszystkim oczywiście sposób, w jaki uniwersytet jest utrzymywany. W przypadku instytucji państwowej całość finansowania pochodzi od państwa. Stąd pochodzą miejsca budżetowe, do których chętnie sięgają wszyscy absolwenci. Wszystko zależy od punktów uzyskanych na egzaminie, więc w każdym przypadku istnieje możliwość nauki za darmo i otrzymania stypendium. Chociaż istnieją płatne miejsca, które zapewniają dodatkowe fundusze dla uniwersytetu. Najczęściej jest to około 65–70% ogólnej liczby studentów.
Jeśli mówimy o instytucjach pozarządowych lub prywatnych, to treść dostarczają inwestorzy (zwykle spośród posłów lub wybitnych postaci, którzy ukończyli uniwersytet), a także sami studenci, którzy płacą za swoje wykształcenie. Nie można się tutaj uczyć za darmo. Jedynymi wyjątkami są ci studenci, którzy mogą osiągnąć ogromne osiągnięcia w dziedzinie nauki lub ich specjalności. Następnie mogą wypłacać stypendia niektórym organizacjom, które planują zdobyć dobrego specjalistę na koniec szkolenia. Innymi słowy, są to miejsca docelowe zapewniające 100% szkolenia z dalszym zatrudnieniem w odpowiednim miejscu..
Po drugie, istnieje pewne przekonanie, że profesorowie niepaństwowych uniwersytetów nie są zainteresowani wysokiej jakości edukacją studentów. W rzeczywistości nauczyciele byli początkowo zainteresowani jedynie stworzeniem warunków niezbędnych do prowadzenia wykładów i seminariów. Wszystko inne zależy tylko od samego studenta, a status uniwersytetu nie ma z tym nic wspólnego.
Każda taka instytucja musi przejść akredytację, podczas której Ministerstwo Edukacji sprawdza programy nauczycieli, ich pracę i metody oceny. Nie można więc zadeklarować różnic w jakości transferu materiału. Można jedynie porównać metody testowania wiedzy i przedstawienia niezbędnej teorii. Wszystko inne nie ma znaczenia. Albo uniwersytet przeszedł akredytację, albo nie. W przypadku pomyślnego przejścia wydawana jest licencja, a dyplom takiej instytucji jest prawie równy dyplomowi państwowemu, z tą różnicą, że pieczęć państwowa jest stemplowana, a prywatne dokumenty są poświadczane przez sam uniwersytet.
W przyszłości uczeń działa na własną rękę. Otrzymuje wszystkie niezbędne informacje i ma prawo wyboru sposobu działania. Może siedzieć przez kilka dni w bibliotece lub skorzystać z zajęć komputerowych. Karta dyscyplinarna w każdej instytucji jest podobna do wszystkich innych. I czy dana osoba chce się uczyć, czy nie - to wyłącznie jego własna sprawa.Warto również wspomnieć o stanie budynków. Uważa się, że prywatne uczelnie mają znacznie lepiej wyposażone sale laboratoryjne, a sam budynek wydaje się nowy, jak z igłą. Spieszymy się denerwować, co obserwuje się nie tylko w instytucjach pozarządowych. Wystarczy przypomnieć Moskiewski Uniwersytet Państwowy, który jest finansowany przez państwo. Ma również wszystko, co niezbędne do prowadzenia zajęć praktycznych i laboratoryjnych, więc instytucje państwowe nie będą w stanie mu zarzucić.
Istnieje również opinia, że w pozarządowych instytucjach szkolnictwa wyższego dużo uwagi poświęca się praktyce, a nie teorie, jak u ich braci. Ponownie wszystko zależy od uniwersytetu, który ma być studiowany. Każdy nauczyciel ma swój własny program, więc na pewno nie wszystko działa. Najlepiej będzie, jeśli przyszły student przejrzy strony wybranych uniwersytetów, a następnie osobiście odwiedzi ich budynki. Będzie mógł rozmawiać z nauczycielami. Porozmawiaj ze studentami, którzy już się uczą i osobiście wyciągnij wniosek, dokąd chciałby się udać. Najważniejsze jest upewnienie się, że istnieje dokument akredytacyjny dla tej instytucji.