Eksperci uważają, że ocena największych osad, zbudowana na zasadzie ich długości, z uwzględnieniem zajętych kilometrów kwadratowych, nigdy nie będzie wiarygodna „w stu procentach”. Trudność polega na określeniu dokładnych granic - wiele megamiast jest otoczonych rozległymi przedmieściami, niektóre nawet „zdobywają” całe prowincje. Dlatego kilku kandydatów ubiegających się o tytuł „największego miasta na świecie pod względem obszaru”. Każda z nich jest wyjątkowa na swój sposób i godna tak głośnego tytułu.
Treść artykułu
- Sydney - miasto zatok i plaż
- Kinszasa - metropolia utkana z kontrastów
- Stambuł - pomost między dwoma światami
- Największe miasta metropolitalne
Sydney - miasto zatok i plaż
Australijska metropolia jest naprawdę ogromna. Same dzielnice mieszkalne zajmują prawie 1,7 tysiąca kilometrów kwadratowych - więcej niż cały obszar Londynu. Do tego dochodzą tereny przemysłowe, wspaniałe parki i rezerwaty, rozległe wybrzeże, „pocięte” ładnymi zatokami na siedem tuzinów doskonałych plaż. W sumie okazuje się, że wielkość Sydney wynosi 12144 metrów kwadratowych. km Przed nadejściem kolonialistów w tych miejscach mieszkało nie więcej niż 8 tysięcy aborygenów, ale dziś populacja miasta przekroczyła 4,5 miliona.
James Cook był pierwszym Europejczykiem, który docenił lokalne piękno, a już w 1788 r. Angielskie statki wpłynęły do zatoki Sydney Harbour i sprowadziły pierwszą partię wygnańców z metropolii. Przez kilka dziesięcioleci ludność rozwijającego się miasta była uzupełniana wyłącznie kosztem skazańców i wojska, ale potem zaczęto do nich dodawać „darmowe strzały”: poszukiwaczy przygód wszystkich pasji, romantyków, poszukiwaczy lepszego udziału.
Nowoczesne Sydney nie przypomina osady skazańców z końca XVIII wieku - to oszałamiająca metropolia z wieżowcami, eleganckimi mostami, przytulnymi parkami i ogromną liczbą różnych miejsc rekreacji. Każdego roku przyjeżdża tu nawet trzy miliony turystów. Lokalny klimat, według australijskich standardów, jest wyjątkowo łagodny, z całkowitym zanurzeniem w nirwanie - z wyjątkiem rzadkich wyjątkowo gorących dni, które zwykle występują w grudniu-lutym.
Treści reklamowe ↑Kinszasa - metropolia utkana z kontrastów
Największe miasto na kontynencie afrykańskim jest uważane za stolicę byłego Zairu (państwo, które nazywa się teraz Demokratyczną Republiką Konga). W dawnych czasach nazywał się Leopoldville, ale ostatnie pięćdziesiąt lat pojawia się na mapach jako Kinszasa. Istnieją pewne problemy z pomiarem dokładnego obszaru - wymienione są opcje od 9956 do 10550 kilometrów kwadratowych. Jest to jednak bezzasadne - nawet jeśli weźmiesz pod uwagę minimum, afrykański gigant twierdzi, że jest uzasadnionym drugim miejscem na szczycie.
Kinszasa ma także własną populację - żyje w niej około 10 milionów ludzi. Wydawałoby się, że przy tak ogromnej wielkości miasta powinno być wystarczająco dużo miejsca dla wszystkich. Ale rzeczywistość jest nieco inna: jeśli wykluczymy całkowicie nowoczesne centrum i wszystkie wiejskie obrzeża, okaże się, że większość ludzi jest gęsto położona na dość skromnym terenie. Miejsca do spania nie mogą być nazwane atrakcyjnymi dla turystów - około 30 procent stolicy zajmują najbardziej naturalne slumsy.
Kinszasa jest zaskakująco dobrze położona - nad brzegiem głębokiej rzeki Kongo, na skrzyżowaniu linii kolejowych przebijających cały kontynent. Można założyć, że ma wszelkie szanse na zdobycie dobrobytu. Niestety, życie tutaj jest bardzo trudne - metropolia słynie z przerażającego ubóstwa, wysokiej przestępczości i złej sytuacji epidemiologicznej.
do treści ↑Stambuł - pomost między dwoma światami
Tak się złożyło, że większość największych miast według obszaru znajduje się w dowolnym miejscu, ale nie na terytorium Starego Świata. Prawdziwych „gigantów” można znaleźć w Chinach, Indonezji lub Indiach, w Ameryce Łacińskiej i Afryce. Jedynym wyjątkiem jest bajeczny Stambuł, jednak nie mógł się obejść bez pikantnych niuansów. Faktem jest, że w rzeczywistości turecka metropolia znajduje się jednocześnie w Azji i Europie..
To miasto nazywa się duszą kraju, historycznym skarbcem kilku potężnych imperiów - bizantyjskiej, osmańskiej, rzymskiej. Tutaj meczety współistnieją z kościołami chrześcijańskimi i bajecznymi pałacami z hałaśliwym rynkiem wschodnim. Stambuł należy do światowej czołówki najbardziej atrakcyjnych miejsc turystycznych, inwestycje z całego świata aktywnie wpływają na jego gospodarkę, a lokalne nieruchomości są bardzo poszukiwane przez obcokrajowców.
Całkowita powierzchnia Stambułu wynosi 5343 kilometrów kwadratowych. „Europejska połowa” jest większa, dzieli się na 35 regionów, ale „azjatycka” jest uważana za bardziej charakterystyczną i szanowaną. W sumie prawie 14 milionów ludzi żyje po obu stronach Bosforu, czyli jedna piąta całkowitej populacji Turcji.
do treści ↑Największe miasta metropolitalne
Kiedy małe osady z czasem się rozszerzają, dosłownie czołgają się po sobie, zamykając swoje granice. Tak właśnie powstają aglomeracje miejskie, które są również gotowe do zdobycia tytułu „najbardziej-najbardziej”. Ich powierzchnia może być naprawdę ogromna ze względu na dużą liczbę elementów - ale czy sprawiedliwe jest porównywanie tych „zagadek geograficznych” ze zwykłymi megalopoliami?
Na przykład chiński Chongqing to cały okręg administracyjny. I choć zurbanizowane ultranowoczesne centrum zajmuje mniej niż dwa procent całego terytorium, de jure gigant urósł do 82,4 tysięcy kilometrów kwadratowych. Dla porównania jest to więcej niż cała Republika Czeska czy Gruzja..
Aglomeracja nowojorska mogłaby również prowadzić na czele gigantycznych miast, ponieważ zajmuje powierzchnię ponad 30 tysięcy metrów kwadratowych. km To prawda, że tylko jedna dwudziesta piąta tego terytorium należy do „prawdziwego” miasta, a reszta należy do „satelitów” - Newark, Bridgeport, Stamford i całej liczby osad w New Jersey i Connecticut.
Mówiąc konkretnie o aglomeracjach miejskich, warto przypomnieć Tokio i Dżakartę, brazylijskie São Paulo, Szanghaj lub Meksyk. Wszystkie zajmują rozległe obszary i zapewniają schronienie milionom mieszkańców..