Co odkrył Vasco da Gama?

Dalekie kraje zawsze były postrzegane jako źródło cudów i bogactwa. A pierwszym na tej liście, stale przyciągającym i egzotycznym miejscem dla podróżników, były Indie. Wielu wydawało się, że przyprawy, złoto i kamienie szlachetne leżały tam dosłownie pod stopami. Jednak ścieżka tam zawsze wiązała się z ogromnymi trudnościami i często jest po prostu niedostępna dla większości. Ale poszukiwania nowych dróg do Indii nigdy się nie kończyły, a Portugalczycy, którzy jako pierwsi odnieśli sukces. Tak odkrył Vasco da Gama, portugalski nawigator, z którego imieniem wiąże się to osiągnięcie?

Treść artykułu

  • Ogólny opis sytuacji w kraju i na świecie pod koniec XV wieku
  • Jak było otwarcie drogi do Indii
    • Henryk Żeglarz
    • Droga na południe
    • Bartolomeu Dias
    • Wyprawa Vasco da Gama 1497-1499

Ogólny opis sytuacji w kraju i na świecie pod koniec XV wieku

Sytuacji panującej w tym kraju do końca XV wieku nie można nazwać pomyślną dla Portugalii. W tym momencie mieszkała w nim duża liczba drobnych szlachciców, którzy nie chcieli i nie wiedzieli, jak zrobić nic poza walką. Awanturnictwo, chęć wzbogacenia się i sprawność militarna sprawiły, że hidalgo szukało nowych źródeł dochodów. Niestety, nie było nikogo w kraju i dobrowolnie lub mimowolnie trzeba było to zrobić poza jego granicami..

Ponadto Portugalia znalazła się na marginesie handlu europejskiego. Powiedzmy, że cała Europa już „uzależniła się” od przypraw i nie wyobrażałaby sobie ich istnienia bez nich. Europejscy kupcy otrzymali znaczną wygraną z handlu towarami indyjskimi. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że one, w tym przyprawy, musiały być kupowane przez Arabów, których dochód był znacznie większy. Tak więc chęć dotarcia do źródła takich zysków była jednym z głównych motywów napędzających znalezienie nowych szlaków handlowych. A przepływ towarów z Indii minął Portugalię ze względu na jej położenie geograficzne, a ona miała tylko okruchy ze wspólnego ciasta.

Ponadto sytuacja była taka, że ​​Portugalia już prawie nie miała dostępu do istniejących szlaków handlowych. Na Morzu Śródziemnym wszystko było pod kontrolą potężnych włoskich miast. Genua, Wenecja i inni nie zamierzali dzielić się dochodami i nie wpuszczać nikogo na swoje szlaki handlowe. Podobna sytuacja ukształtowała się w północnej Europie, tylko tam panowała potężna Hansa, związek wolnych miast morskich, często dyktując własną wolę poszczególnym państwom.

Tak więc dla Portugalii jedyna droga była otwarta na zachód, na Ocean Atlantycki i na południe, do Afryki. A wszystkim temu towarzyszyło pragnienie władców i arystokracji posiadania złota, kamieni szlachetnych i rzadkich dóbr, które mogłyby przynieść wspaniałe zyski. Katoliccy księża wnieśli swój wkład, wymagając ekspansji trzody, aw rezultacie nowych ziem i wzrostu dochodów osobistych. Ubodzy chłopi poddani ubojowi nie mogli już zapewnić wszystkim pożądanego dobrobytu.

Reklama

Musiałem więc opanować hidalgo nauki o morzu, udając się w niezbadane miejsca w poszukiwaniu złota i innych rzadkości. A Afryka była pierwszą na liście, stamtąd przynieśli już dobry łup. Pozostaje tylko dodać, że przygotowanie wypraw na te ziemie w samej Portugalii rozpoczęło się znacznie wcześniej niż opisane wydarzenia.

do treści ↑

Jak było otwarcie drogi do Indii

Historyczna wyprawa Vasco da Gamy, torująca drogę do bajecznego kraju, była ostatnim etapem długiego okresu przygotowań. Wszystko zaczęło się w XV wieku, w pierwszej połowie.

do treści ↑

Henryk Żeglarz

Ten pseudonim został nadany księciu Enrique. To ten człowiek położył podwaliny pod ekspansję morską Portugalii. Zaczął wysyłać ekspedycje na południe wzdłuż wybrzeży Afryki, a wiele z nich powróciło z doskonałą zdobyczą - złotem, kością słoniową i niewolnikami. Ale Henryk Żeglarz również budował statki, uczył żeglarzy, jak nimi zarządzać i przygotowywał długie podróże.

Założył Portugalską Akademię Marynarki Wojennej, w której dokonano zmian w projektowaniu statków w oparciu o wyniki nawigacji, opanował praktyczną nawigację, kartografię i astronomię. Wyniki uzyskane podczas pierwszych wypraw zapewniły ogromne przychody i przyczyniły się do wzrostu liczby wysyłanych statków.

do treści ↑

Droga na południe

Portugalskie statki stopniowo przemieszczały się na południe, zdobywając coraz więcej lądów. W 1419 r. Ks. Madera, w 1432 r. - Azory. Handel afrykańskimi niewolnikami nabrał tempa. Stało się to opłacalne, zwłaszcza, że ​​wraz z niewolnikami zabrano kość słoniową i złoty piasek. Tak więc Nuno Tristan dotarł do Senegalu, a następnie z zyskiem sprzedał schwytanych tam niewolników. W latach czterdziestych portugalskie statki dotarły do ​​gęsto zaludnionego wybrzeża między rzekami Gambią i Senegalem..

W latach 70. Zatoka Gwinejska stała się dostępna, po czym równik został pokonany. Gwinea i Kongo zostały dodane do korony portugalskiej. W 1482 r. U ujścia Kongo Portugalczycy stworzyli bazę do dalszego pojmania wybrzeża Afryki. Wszystkie te kroki stopniowo doprowadzały do ​​tego, że droga do przypraw, tak przyciągająca wszystkich Europejczyków, stawała się coraz krótsza.

do treści ↑

Bartolomeu Dias

To ten portugalski admirał, jeden z wielkich nawigatorów, miał okazję podsumować pośredni wynik wszystkich wyszukiwań. W 1488 r. Statki pod jego dowództwem, po 5 miesiącach żeglugi, przekroczyły Przylądek Dobrej Nadziei, który jest skrajnym południowym punktem Afryki. Niestety, Diash nie posunął się dalej. Burza, głód, szkorbut i zamieszki żeglarzy zmusiły go do powrotu do Lizbony. Ale Diash jako pierwszy udowodnił, że Afryka nie osiąga bieguna i można go okrążyć.

Admirał powiedział, że omijając południowy punkt kontynentu, można dotrzeć do Indii. Pośrednio zostało to potwierdzone przez innych zwiadowców, którzy szukali drogi do „kraju przypraw” przez północną Afrykę. Według ich oświadczeń tylko morze znajdowało się od wschodniego wybrzeża do samych Indii. Został więc tylko jeden krok do pożądanego celu, a Vasco da Gama miał to zrobić.

do treści ↑

Wyprawa Vasco da Gama 1497-1499

Muszę powiedzieć, że wyjazd został przygotowany bardzo starannie. Sam król mianował wykonawcę Vasco da Gama, woląc go od bardziej doświadczonego i sławnego Diasha. Ten ostatni zbudował statki na wyprawę, biorąc pod uwagę wyniki swojej ostatniej podróży.

Przygotowania rozpoczęto w 1495 r. Technicznie wyprawa wyglądała na całkiem wykonalną - portugalscy żeglarze biegli w posługiwaniu się instrumentami nawigacyjnymi i dość dobrze potrafili żeglować na otwartym morzu. Wypłynęły cztery statki, trzy okręty wojenne i jeden statek transportowy. Wojsko miało 10-12 armat do walki z arabskimi piratami.

Aby pomóc, powiedzmy, nie najbardziej doświadczonemu żeglarzowi przydzielono najlepszych oficerów, żeglarzy i tłumaczy. Łącznie pływało 168 osób. Trasa wyprawy pokazano na rysunku..

Latem 1497 r. Rozpoczęło się historyczne żeglowanie. Biorąc pod uwagę doświadczenie poprzedników i zalecenia Diasha, Vasco da Gama oddalił się od wybrzeży Afryki. Ten wybór trasy podyktowany był również względami bezpieczeństwa, dzięki czemu można było uniknąć spotkań z Hiszpanami i Maurami..

Na wyspach Zielonego Przylądka eskadra uzupełniła zapasy żywności i wody, po czym statki ruszyły dalej. Jednak silne wiatry znacząco utrudniły ruch i uniemożliwiły poruszanie się zwykłą trasą wzdłuż wybrzeża Afryki. Następnie Vasco da Gama postanowił popłynąć na południowy zachód, pozostawiając otwarty ocean, próbując ominąć strefę wiatrów łuku. Odległość od wybrzeża Afryki czasami osiągała 800 mil. W ciągu 3 miesięcy nie znaleziono ani jednego terenu, woda i żywność uległy pogorszeniu, a ludzie musieli pić wodę morską.

Ale pomimo trudności ta trasa okazała się dogodna: wzdłuż niej można było spokojnie przenieść się na Przylądek Dobrej Nadziei, unikając katastrofalnego spokoju i silnych wiatrów. A dziś wszystkie statki żaglowe podążają ścieżką po raz pierwszy ułożoną przez Vasco da Gama.

Po pokonaniu równika eskadra skręciła na wschód i w końcu dotarła do wybrzeża Afryki. Jednak przez długi czas w tych miejscach nie udało im się zostać. W konflikcie z wojowniczymi tubylcami da Gama został ranny w nogę i żeglarze musieli odejść.

Na Przylądku Dobrej Nadziei eskadra pokonała silną burzę. Marynarze, podobnie jak Diash, próbowali żądać zwrotu, ale bezskutecznie. Kiedy okrążyli nieszczęsną pelerynę (11/22/1497), jeden ze statków został poważnie uszkodzony. Został zalany, ale reszta nadal się poruszała. Po 3 dniach dotarli do zatoki St. Blas, gdzie naprawiono statki, naprawiono żagle i wzmocniono maszty. Kolejnym miejscem wakacyjnym była Zatoka St. Helena.

Dalsza trasa była całkowicie nieznana, ale eskadra nadal jechała na północ. Statki ponownie wymagały naprawy, szkorbut zaczął się wśród żeglarzy, z których zginęło kilkadziesiąt osób. Podróż odbyła się w bardzo trudnych warunkach, ale eskadra dotarła do arabskiego portu Mozambik. Początkowo można było nawiązać przyjazne stosunki z lokalnym emirem, ale wkrótce znacznie się pogorszyły. Musiałem więc opuścić te miejsca i przejść dalej.

Była już strefa wpływów arabskich i wszędzie wzdłuż wybrzeża znajdowały się ich porty. I tylko w porcie Malindi, którego emir był nieprzyjazny wobec szejka Mombasy i miał nadzieję, że osoba portugalska znajdzie nowych sojuszników, wyprawa została przyjęta uprzejmie. Tutaj Vasco da Gama zobaczył indyjskie statki i zdał sobie sprawę, że cel jego podróży był bliski. Z pomocą pilota lokalnego władcy nawigator dotarł do Indii i przybył do miasta Calicut, zgodnie z kalendarzem na 1498 rok.

Statki eskadry stały w porcie przez 3 miesiące. Handel nie był bardzo udany, pojawiły się trudności w stosunkach z Arabami i Indianami, a Vasco da Gama został zmuszony do pilnego opuszczenia wybrzeży Indii. Droga powrotna była nie mniej trudna, zwłaszcza że musiałem iść naprzód, zanim wybuchnie wschodni monsun. Niemniej jednak marynarzom udało się dostać do przyjaznego portu Malindi i zdobyć tam jedzenie i wodę. Jeden ze statków został spalony: na wszystkich statkach nie było wystarczającej liczby ludzi, a siły uciekały.

Podróż do domu trwała dalej. W dniu 20 marca 1499 r. Wyprawa minęła Przylądek Dobrej Nadziei i przy mocnym wietrze dotarła na Wyspy Zielonego Przylądka w 27 dni. W lipcu 1499 r. Pierwszy ze statków powrócił do Lizbony, sam Vasco da Gama przybył tam we wrześniu 1499 r.

Cena, którą Portugalia zapłaciła za odkrycie, możesz sam ustalić. 168 osób wyruszyło na cztery statki, a 55 wróciło na dwa. Pokonano 40 000 km, przebadano ponad 4000 km wschodniego wybrzeża Afryki. Ale co najważniejsze, Vasco da Gama odkrył i wyznaczył trasę morską do Indii. Przestała być uważana za niezbadaną ziemię. Znaleziono dogodną trasę, wzdłuż której w naszych czasach ocalałe żaglówki płyną na Przylądek Dobrej Nadziei, omijając strefę spokoju i wiatry. Ponadto słynna podróżniczka pomogła Portugalii zdobyć tytuł najsilniejszej potęgi morskiej na świecie, którą utrzymywała do 1588 r..