Co się stanie, jeśli ziemia się zatrzyma?

Żyjemy w niepokojącym czasie. Ekologia, klimat, zagrożenia kosmiczne, katastrofy geofizyczne ... A wszystko to oprócz zagrożeń, które ludzkość niesie sama. Dzisiejsze media są po prostu przytłoczone wszelkiego rodzaju przewidywaniami, przewidywaniami i przepowiedniami. I nie ostatnie miejsce w tym konkursie na najstraszliwszą horror zajmują dyskusje na ten temat - co się stanie, jeśli Ziemia się zatrzyma? Co więcej, w przeważającej części wszystko jest przedstawione całkowicie niepiśmiennie i przy całkowitej nieznajomości elementarnych praw fizyki. Spróbujmy spojrzeć na ten problem nie przez pryzmat fantastyczno-heroicznej sagi, ale z punktu widzenia współczesnej nauki.

Treść artykułu

  • Czy to jest możliwe?
  • Pamiętaj o szkole
  • Nagłe hamowanie jest niebezpieczne dla innych
  • Uwaga Drzwi otwarte
  • Następny przystanek to koniec - prosimy wszystkich, aby wysiedli z samochodu

Czy to jest możliwe?

Musimy od razu powiedzieć, że natychmiastowe zatrzymanie Ziemi bez wpływu zewnętrznego jest niemożliwe. Oczywiście, jeśli kometa lub gigantyczny meteoryt uderzy w planetę, wówczas taki rezultat jest całkiem realny. Jednak można śmiało powiedzieć, że po tym zderzeniu nasza planeta nie będzie już się martwić, czy się zatrzyma, czy nie. Siła uderzenia, która zmusi Ziemię do spowolnienia, będzie taka, że ​​jest mało prawdopodobne, aby planeta to wytrzymała.

Ale opcja stopniowego zatrzymania planety jest możliwa dzięki obiektywnym procesom fizycznym. Nie należy również zapominać, że istnieją tylko dwie możliwości zatrzymania Ziemi:

  1. Zatrzymaj obrót planety wokół własnej osi.
  2. Zaprzestanie lotu po orbitalnej ścieżce wokół Słońca.

To prawda, robimy rezerwację: druga opcja to więcej z dziedziny fikcji - to tylko teoretyczne rozkosze. Ale odłóżmy na bok hipotetyczne i praktyczne prawdopodobieństwo takiego zdarzenia. Będziemy wychodzić z założenia, że ​​tak się stało, zatrzymanie Ziemi. Istnieją trzy opcje, jak to będzie wyglądać:

Reklama
  • planeta płynnie zwalnia swój obrót osiowy i ostatecznie zamarza w bezruchu;
  • to samo, tylko nagle - natychmiastowe zatrzymanie;
  • i wreszcie, opcja, o której już wspomnieliśmy, to koniec wiecznej rasy na orbitalnym torze.

Każdą sprawę traktujemy indywidualnie.

do treści ↑

Pamiętaj o szkole

Przede wszystkim przypomnij szkolny kurs fizyki. Powinniśmy wiedzieć dwie ważne rzeczy. Pierwszą rzeczą, na którą powinieneś zwrócić uwagę, jest to, że Ziemia jest kulą, w której znajduje się gorąca płynna substancja - magma. Otacza jądro planety, również w stanie płynnym. To prawda, że ​​rdzeń tego rdzenia jest mniej więcej stałą substancją, ale nie zajmiemy się szczegółami ... Główny wniosek jest dla nas jasny - większość wypełniacza naszej planety jest w stanie kwasowym, który zmienia się od bardzo płynnego do lepkiego. A wszystko to zamknięte jest w stosunkowo cienkiej skorupie - w skorupie ziemskiej, której grubość jest oddalona od 5 do 70 km.

Drugim ważnym punktem jest to, że planeta obraca się z prędkością 164,4 km / h lub 465,1 m / s (obliczenia są na równiku). Jak wiecie, jest to bardzo duża prędkość. Na przykład: średnia prędkość nowoczesnego samolotu pasażerskiego wynosi 800-900 km / h.

do treści ↑

Nagłe hamowanie jest niebezpieczne dla innych

Tak więc otrzymaliśmy od nas wstępne dane, a teraz możesz wydać polecenie: „Ziemia, zamrożenie!” Zrobimy natychmiast rezerwację: ludzkość nie będzie miała czasu, aby cokolwiek zrozumieć, ponieważ seria natychmiastowych globalnych kataklizmów wynikających z wykonania tego polecenia doprowadzi do równie błyskawicznej destrukcji całego życia na planecie. A więc co się stanie? Będzie wiele katastrof. Wymieniamy najbardziej ambitne z nich:

  • Potężne trzęsienia ziemi na całej Ziemi. Tam, gdzie skorupa ziemska jest wystarczająco cienka lub ma głębokie jaskinie, powstają tysiące wulkanów, które wyrzucą miliony kostek rozgrzanej do czerwoności magmy i setki tysięcy ton popiołu na powierzchnię.

  • Względnie luźno zamocowane „rzeczy” zostaną zmiecione z powierzchni lub zmiażdżone przez siłę odśrodkową w mgnieniu oka. I takie „rzeczy” obejmują prawie całą biosferę planety.
  • Przeleją się oceany, morza, rzeki, jeziora. Ogromne, nigdy nie widziane tsunami przytłaczają płonącą ziemię. Kontakt olbrzymich mas wody z rozgrzaną do czerwoności magmą doprowadzi do powstania wrzącej chmury wokół Ziemi, która prawie całkowicie zniszczy atmosferę.
  • Pole magnetyczne wytwarzane przez obracający się metalowy rdzeń planety zniknie. To z kolei doprowadzi do ciągłego bombardowania powierzchni przez naładowane cząstki penetrujące cały kosmos..
  • Brak pola magnetycznego i słaba, rzadka atmosfera zamieni łagodne i ciepłe Słońce w dzikiego potwora, wypalającego resztki życia, aż do bakterii.
  • Dziś nasza zielona planeta nie jest kulą, lecz elipsą. Ta forma wynika z sił odśrodkowych, które ściskają Ziemię. Po ich zniknięciu ostatecznie przybierze postać kuli. Oceany odpowiednio „spływają” do dawnych biegunów i tworzą dwa oceany. Większość dzisiejszej ziemi będzie pod wodą. Nowe równiny i grzbiety powstaną wzdłuż równika. Zjednoczą się ze starymi, ocalałymi kawałkami kontynentów i zjednoczą się na jednym kontynencie, okrążając ziemię na równiku.
  • Dzień wzrośnie do 8760 godzin (365 współczesnych dni). Jedna strona Ziemi zostanie zwrócona w stronę Słońca na pół roku, druga będzie w cieniu. W oświetlonej połowie szaleje promieniowanie słoneczne i ciepło, a na plecach panuje wieczny chłód i ciemność..

Czy po takiej katastrofie będzie żyło coś na Ziemi? Prawie nie Być może przetrwają niektóre mikroorganizmy, które znajdowały się w najbardziej tajnych miejscach oceanów, a następnie migrowały wraz z masami wody na dawne bieguny planety. Jedno jest pewne - 99,9% wysoce zorganizowanych stworzeń zostanie zniszczonych w ciągu pierwszych sekund natychmiastowego zatrzymania. Jednostki, które przeżyją, z pewnością umrą w ciągu następnych godzin lub dni od tragedii.

Pokazaliśmy najbardziej tęczową wersję modelowaną przez naukowców. Jednak według tych samych naukowych źródeł jest mało prawdopodobne. Najprawdopodobniej ogromne siły odśrodkowe po prostu rozerwą naszą przytulną planetę na miliony kawałków i rozbiją je na całej przestrzeni..

do treści ↑

Uwaga Drzwi otwarte

Sytuacja, w której Ziemia powoli i płynnie zatrzymuje swój obrót, jest dość realna i może się nawet zdarzyć, gdyby nie przez bardzo długi okres czasu. Faktem jest, że nasza planeta naprawdę spowalnia obroty i po 140 milionach lat ziemski dzień wyniesie 25 godzin. Jednak „kolebka ludzkości” nie będzie w stanie przetrwać, aż do jej ostatecznego zatrzymania - za 5 miliardów lat nasze Słońce zacznie wkraczać w fazę czerwonego olbrzyma i zniszczy tych znajdujących się w pobliżu planety, w tym Ziemi. W tym momencie nasz wspólny dom oczywiście znacznie zmniejszy prędkość obrotową, ale nadal będzie daleki od całkowitego odpoczynku.

Nadal jednak rozważymy teoretyczną możliwość płynnego zatrzymania Ziemi. Możemy śmiało powiedzieć, że konsekwencje w tym przypadku będą znacznie mniej katastrofalne niż w przypadku natychmiastowego hamowania planety. Wiele opisanych powyżej zmian nastąpi w tym wariancie, ale będą one zachodzić bardzo powoli, nie powodując katastrof planetarnych.

Ludzkość, biosfera dostosuje się i przetrwa w stopniowo zmieniającym się środowisku. Natura stworzyła bardzo wysoki margines bezpieczeństwa we wszystkim, co żyje w naszym świecie. Dlatego zmiany klimatu, transformacje geofizyczne oczywiście doprowadzą do całkowitej restrukturyzacji powierzchni Ziemi, ale będą żyć. Promieniowanie słoneczne i kosmiczne powstające w wyniku stopniowego zanikania pola magnetycznego zepchnie wszystkie żywe istoty pod ziemię, ale nie doprowadzi do ich całkowitego zniszczenia. Ogólnie scenariusz jest apokaliptyczny, ale pojawia się w nim nutka optymizmu.

do treści ↑

Następny przystanek to koniec - prosimy wszystkich, aby wysiedli z samochodu

Cóż, najbardziej fantastycznym wydarzeniem w tej sytuacji jest zebranie naszej planety z orbity wokół Słońca. Jeśli ktoś ma nadzieję, że wyruszymy w ekscytującą kosmiczną podróż przez wszechświat, to będzie głęboko rozczarowany. Prawa fizyki nie zostały anulowane, ale mówią: „Duża masa zawsze przyciąga mniejszą”. W tym przypadku dotyczy to dwóch podmiotów Układu Słonecznego - Ziemi i Słońca. Nasza planeta poleci w kierunku Słońca, jednak nie spadnie na nią, ponieważ światło również porusza się z przyzwoitą prędkością. Miniemy to ogniste piekło z bardzo bliskiej odległości. W rezultacie rozpalony do czerwoności gigant spali całą planetę. Oceany wyparują, ziemia zamieni się w szkliwiony żużel - nie trzeba mówić o ratowaniu życia.

Więcej to więcej. Wyskakując z ramion żółtej gwiazdy, nasz masowy grób pędzi dalej przez system, miażdżąc orbity i wprowadzając chaos do uporządkowanego ruchu innych planet - ich byłych sióstr i braci. Na tej żałobnej ścieżce zwęglone zwłoki niegdyś niebieskiej planety będą czekały na wiele innych śmiertelnych zagrożeń. Przechodzenie zbyt blisko nadolbrzymów Saturna lub Jowisza może doprowadzić do grawitacyjnej eksplozji Ziemi i tylko łańcuch fragmentów pozostanie w jej pamięci. Krążące w obfitości meteoryty i asteroidy w naszym układzie również nie zniosą ostatecznego ciosu w bezcelowo pędzące ciało niebieskie.

Nawet jeśli martwa planeta zdoła uciec od wszystkich niebezpieczeństw, nadal nie może uciec przed najwyższym bóstwem naszego kosmicznego świata - Słońcem. Gdzieś na orbicie Urana lub Plutona zawróci i odskoczy z powrotem, przyciągany przez kudłate źródło światła. Nawet najodważniejsza science fiction nie jest w stanie przewidzieć, co stanie się potem..

Niestety nasz artykuł okazał się zbyt ponury, ale co możesz zrobić - takie są realia trudnej przestrzeni. Pocieszeniem jest to, że wszystko, co wam powiedzieliśmy, to nic innego jak teoretykowanie, z bardzo małym prawdopodobieństwem realizacji w praktyce. Głównym i realnym zagrożeniem dla naszej niebieskiej planety jest nas samych. Dlatego lepiej zastanówmy się, jak nie zrujnować naszego pięknego i wygodnego domu.!